Witajcie kochani! :) Wczoraj wypadały moje piętnaste urodziny, dzień będę wspominała bardzo długo. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak fajnie. W sumie to owy dzień zaczęłam o godzinie 6 rano. I już zawitał uśmiech na mojej twarzy gdy zobaczyłam sms'a z życzeniami, który był wysłany o północy, kolega się postarał ;) Potem zadzwoniła Wika, mnóstwo osób w szkole i na portalach internetowych za co baardzo dziękuję. Dziękuję również tym 43 osobom, które złożyły mi życzenia na facebook'u! :)
W szkole dziewczyny chciały udawać, że nie pamiętają ale coś im nie wyszło bo Roksana się zapomniała i gdy tylko mnie zobaczyła od razu sto lat :) Ogólnie w szkole było trochę drętwo bo pogoda nie dopisywała, nie chciało nam się nic, a poza tym niezbyt dobre samopoczucie z powodu tej zmiany pogody dobijało. I tak lekcje mijały jedna po drugiej, miałam na sobie bluzkę z napisem "Pierdole nie robię" - w końcu jubilatka, tak? :) Właściwie to nauczyciele starali się nie zwracać na to uwagi, tylko pani od historii się śmiała. Po zajęciach artystycznych zostałam oklejona serduszkami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, którymi potem się dzieliłam z przypadkowymi osobami. W końcu przyszedł czas na godzinę wychowawczą...
Staliśmy grzecznie pod klasą podśpiewując "Jeszcze po kropelce, jeszcze po kropelce póóóoki wódka jest w butelce.. " Gdy przyszedł nasz wychowawca, weszliśmy do klasy i zasiadliśmy na miejscach (ja usiadłam z dziewczynami, ale ogólnie miałam kare na tydzień za gadanie więc powinnam wtedy usiąść w drugiej ławce). Po jakiś 5 minutach przesadził mnie ponownie, ale tym razem na miesiąc, oj tam oj tam tylko składałam autografy na rękach :D Także kulturalnie moim spowolnionym tempem przesiadłam się na wyznaczone miejsce ii.. Za chwilę wstało większość klasy i zaczęło mi śpiewać sto lat! Wzruszyłam się i krzyknęłam im DZIĘKI! Lecz ta magiczna chwila została przerwana przez mego wychowawcę słowami: "Ci co śpiewali i Ty Moniko dostajecie uwagę." Wszyscy takie WTF i zaczęłam się śmiać, że niby za co a on jeszcze dowalił, że mam się stawić jutro o 12:30 na rozmowę. Chaos ogarnął całą klasę i wtedy to już był syf na maxa :)
Po lekcji jeszcze śpiewaliśmy różne biesiady w autobusie, po czym poszłam do domu i pochwaliłam się rodzicom, że otrzymałam uwagę za to, że za głośno podziękowałam klasie za to, że zaśpiewali mi "Sto lat" z okazji urodzin. Wyśmiali go, powiedzieli, że jakbym wyciągnęła wódkę na stół i polała wszystkim to by zrozumieli ale tak to stwierdzili, że bardzo przesadza.
Dzisiaj na lekcji też miał duże zastrzeżenia co do mojego zachowania i na rozmowie stwierdził, że błaznuje, rozwalam mu całą lekcję i takie tam bzdury. Po czym złożył mi życzenia :) Okazało się jednak, że żadnej uwagi nie wpisał, w sumie to by się wygłupił pisząc takie coś.
Jeszcze raz pragnę podziękować i mam nadzieję, że to wszystko czego mi życzyliście się spełni! :)